top of page

Nasza twórczość - Biznes-Mafia, czyli kiełbasiany raj. Część 4


NOWY ROK CLAUDII VERGES

Pani prezes Claudia Verges nie lubiła świąt. A przynajmniej tych świąt. Boże Narodzenie? Wigilia? Wegetarianizm? Ryba? Nie. Zdecydowanie nie. Całe szczęście było już po wszystkim. Jakoś udało jej się przetrwać ten straszliwy czas, kiedy na stołach królowały wegetariańskie potrawy, a wszystkie mięsne w okolicy były zamknięte. Poprzez „okolicę” pani prezes rozumiała oczywiście całe miasto, cały Nowy Jork. Wysłała Borysa na poszukiwania, ale zakończyły się one porażką. Wrócił po kilku godzinach, zasypany śniegiem, z nosem w kolorze krwistego befsztyku i z palcami przypominającymi mrożone serdelki. Claudia była zrozpaczona. Przez gwałtowne opady śniegu jej ostatnia przed świętami dostawa mięs nie dotarła na czas. Kilogramy myśliwskiej, pęczki parówek i zwoje serdelków tkwiły teraz gdzieś zakopane w śniegu. Za każdym razem, gdy o tym myślała, łzy stawały jej w oczach. A teraz zawiodła także jej ostatnia nadzieja- Borys. Bezmięsne święta minęły w cichej atmosferze rozpaczy, a teraz zbliżał się Sylwester. Dostawcy ani śladu. Pani prezes popadała w depresję. Borys widział to i niepokoił się. Zauważył to także karp Mustafa, który kręcił się niespokojnie w swoim akwarium. Karp Mustafa był zwierzątkiem Borysa. Zaprzyjaźnili się po nieudanej próbie świątecznego morderstwa. Borys spojrzał wtedy w lśniące ślepia ryby i stwierdził, że nie jest w stanie ugasić tlącej się w nich iskierki życia. Mustafa odwzajemnił spojrzenie i mężczyzna wiedział już, co ma robić. Zakupił akwarium, a karp stał się częścią rodziny. Pogrążona w rozpaczy Claudia ledwie zwróciła uwagę na nowego lokatora. Zalegała na sofie, płacząc i oglądając stare odcinki serialu 1001 sposobów na mięso. Było bardzo źle. Słodka Paróweczka Borysa nie ucieszyła się nawet wtedy, gdy wręczył jej bożonarodzeniowy prezent- wykonaną na specjalne zamówienie koszulkę z napisem Karkówka nr 1. To właśnie powiedziało mu, że czas zacząć działać. Naradził się z karpiem Mustafą i ruszył na poszukiwania. Sylwester nadszedł niespodziewanie. Borys zajęty poszukiwaniami stracił poczucie czasu. Jak na najmłodszego syna szefa rosyjskiej mafii przystało, uruchomił kontakty, pogroził komu trzeba i udało się. Zdobył to, czego szukał. Jego Paróweczka będzie szczęśliwa. Trzydziestego pierwszego grudnia ubrał się odświętnie w cytrynowożółtą muchę, którą tak lubiła pani prezes i nowy garnitur w kolorze dobrze wypieczonej kiełbasy śląskiej z rodzinnego opakowania XXL, który dostał od niej na święta. Zaczesał włosy do tyłu, popryskał się najnowszymi perfumami El Kabanos i wetknął do butonierki pęczek kabanosów drobiowych, aby dopełnić stroju. Karp Mustafa krążący w swoim akwarium, zatrzymał się na moment i popatrzył na niego z uznaniem. Claudia Verges, mimo iż załamana utratą ukochanej kiełbasy wciąż pozostawała sobą- kobietą biznesu, królową mięsnego imperium. Trzydziestego pierwszego grudnia stanęła u szczytu schodów i spojrzała na czekającego na nią na dole mężczyznę. Ruszyła przed siebie, powoli pokonując stopień za stopniem. Przez cały czas czuła na sobie wzrok ukochanego. Tej nocy wyglądała olśniewająco. Bordowa sukienka do kostek odcieniem przywodząca na myśl krwisty stek wołowy, opinając ciało, uwydatniała biust i podkreślała biodra. Wysokie obcasy sprawiały, że nogi pani prezes zdawały się nie mieć końca. Głęboki dekolt ozdobiony naszyjnikiem z granatów przyprawił Borysa o szybsze bicie serca. Jego usta rozchyliły się ze zdumieniem, gdy przeniósł wzrok na jej twarz. Szare oczy przyprószone brokatowym cieniem, pełne wargi w zmysłowym kolorze burgunda, ciemnozłote loki opadające grubymi splotami i połyskujące wśród nich kolczyki pozbawiły tchu najmłodszego syna szefa rosyjskiej mafii. W chwilach takich jak ta, ciężko było mu uwierzyć, że tak oszołamiająco piękna kobieta zwróciła na niego uwagę i zdecydowała się obdarzyć go uczuciem. Był to najwspanialszy prezent, jaki ktokolwiek mógł mu podarować. Nikt i nic nie mogło równać się z Claudią Verges. Nawet karp Mustafa. Gdy tylko znalazła się na dole, chwycił ją za rękę i delikatnie pocałował każdy z palców. Większość z nich, jak zwykle, zdobiły pierścienie. Uśmiechnęła się do niego szeroko, a cienie na jej powiekach zamigotały kusząco. Wyciągnęła dłoń i sięgnęła do butonierki w marynarce Borysa. Palcami, które chwilę wcześniej całował, odłamała kawałek kabanosa. Włożyła go sobie do ust i westchnęła z rozkoszą. - Ach, mój drogi... - szepnęła. - Najdroższa – odpowiedział i zaoferował jej ramię. Poprowadził ich w kierunku tarasu. Chłodne powietrze musnęło skórę jego ukochanej, ale on natychmiast otoczył ją ramieniem. Wtuliła się w niego, chłonąc bijące od mężczyzny ciepło. Zatrzymali się przy balustradzie, a ona spostrzegła stojący tam srebrny stolik z dwiema lampkami szampana. Borys podał jej jedną i Claudia upiła niewielki łyk. Setki bąbelków połaskotały ją w gardło. Wewnątrz mieszkania osamotniony karp Mustafa ścigał pojedyncze pęcherzyki powietrza. Nowy Jork wyglądał pięknie. Przykryty śniegiem, rozświetlony milionami świateł. Z oddali dobiegała muzyka. Ulicami przemykali roześmiani ludzie. Jeden rok dobiegał końca, drugi niebawem miał się rozpocząć. Zbliżała się północ. - Kochanie? - głos Borysa przerwał ciszę.- Mam coś dla ciebie. Wyciągnął przewiązane wstążką pudełko, którego wcześniej nie zauważyła. Podał jej wyraźnie zadowolony z siebie. Pani prezes Verges z zaciekawieniem rozwiązała materiał i uniosła wieczko. Gdy zajrzała do środka, jej oczy rozbłysły szczęściem. W oddali rozpoczęło się odliczanie. Karp Mustafa zaczął walić pyskiem w ściankę akwarium. Dziesięć, dziewięć... - Czy to...? - Tak ukochana, cały kilogram, tylko dla ciebie. Osiem, siedem...plum, plum, plum. - Nie wierzę, jak to zrobiłeś? - Dla ciebie zrobiłbym wszystko. Sześć, pięć... - Ach, Borys! - Claudia odłożyła pudełko na srebrny stolik i zarzuciła mężczyźnie ręce na szyję. Cztery, trzy, dwa...plum, plum, plum. Przycisnęła wargi do ust Borysa. Jeden. Nowojorskie niebo rozbłysło tysiącem kolorów, oświetlając Claudię, Borysa i jeden kilogram kiełbasy myśliwskiej leżący w pudełku na srebrnym stoliku. Oszołomiony karp Mustafa opadł powoli na dno swojego akwarium.


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Zobacz również!
  • Facebook Basic Square
bottom of page