Recenzja książki - „Hopeless" C. Hoover
Sądzę, że książki przeznaczone dla młodzieży zawsze niosą za sobą albo nierealną opowieść o pięknej miłości z bajki, która przychodzi w niespodziewanym momencie i trwa do końca życia, albo opowiadają o problemach nas jako ludzi młodych. Ta książka jest zupełnie inna, dlatego bardzo się cieszę, że ją przeczytałam.
Zacznę od tego, że kiedy zaczynałam czytać „Hopeless”, obawiałam się, że będzie jedną z tych powieści, które opisałam wyżej. Myślałam, że będzie o tematyce, która przyznaję zaczęła mi się już lekko nudzić, gdyż wszystkie losy bohaterów książek młodzieżowych dotyczą problemów błahych, zwykłych, mało ważnych. Ku mojemu zaskoczeniu okazała się inna, piękna i powiem jeszcze, że jak zaczęłam ją czytać, przeczytałam prawie 400 stron jednym tchem. Pisarka sprawiła, że książka dla osoby czytającej jest lekka i przyjemna, pomimo poważnych problemów bohaterki, związanych z jej przeżyciami, które od zawsze gdzieś w niej tkwiły.
Czytając zazwyczaj zwracamy uwagę i doceniamy głównego bohatera . Sky od początku intryguje i przyciąga uwagę czytelnika. Od razu widać, że główna bohaterka przeszła przez wiele ciężkich chwil, które odcisnęły piętno w jej osobowości, mimo że w ogóle o nich nie pamiętała. Nie była świadoma rzeczy, których przeżyła w dzieciństwie. Jej życie wyglądało pięknie, miała kochającą mamę, pewny i bezpieczny dom, ale wiele przeżyła. Colleen Hoover w swojej książce opisała wszystko szczegółowo i wszystko co spotkało Sky, przekazała w łatwy dla czytelnika sposób.
Gorąco polecam „Hopeless” wszystkim bez wyjątku, gdyż nie jest to kolejna książka o zwykłej miłości licealistów ani o problemach dzieci XXI wieku. Ta powieść pokazuję miłość w sposób taki, jak ona wygląda, a problemy takimi, jakimi są naprawdę.